niedziela, 2 maja 2010

Ałałka

Potomek wykopyrtnął się na rowerze. W efekcie powstał uraz w postaci zdartej skóry na wewnętrznej części nadgarstka. Potomek płacze, bo boli. Krewka kapie, łezki kapią. Operacja nałożenia plastra konieczna. Zakończona powodzeniem, pacjent nawet przeżył. Potomek kontunuuje zabawy ogrodowe z ręką uniesioną lekko w górę (wszak niedysponowana). Nagle poleciał gdzieś hen za zagon truskawek. Wraca radosny:
- Zaśpiewałem ałałce ładną piosenkę. Czy teraz już się zagoi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz