Potomek jest niejadkiem. Takim niejadkiem do potęgi n-tej. Skutkuje to notorycznymi próbami wciśnięcia mu czegoś. Czegokolwiek.
- Wypijesz aktimela? - pytam Potomka. Potomek gania, więc możliwe, że w przelocie usłyszał tylko ...esz ak...?
- Nie teraz! Nie mam ochoty!
Po 10 sekundach:
- Mój brzuszek już podjął decyzję! Już chce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz