Potomek ma kalendarz. W kalendarzu wspólnie zaznaczamy ważne dni. Takie jak dzień dostawy do kiosku "Epoki lodowcowej kolekcji zwierząt". No i taki dzień zbliżał się wielkimi krokami. I Potom mi wieczorem melduje:
- Mamutku, jutro pójdziemy po epokę.
- Nie, Żabo. Epoka będzie w środę, za dwa dni.
- Nie, jutro.
- Nie, jutro wtorek dopiero.
- Ale ja wtorek też już skreśliłem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz