niedziela, 30 stycznia 2011

Potomek i sztuka 3D

Każdy wie że dzieci nie lubią zakupów (jeżeli nie są kupowane nowe zabawki dla nich ;) ). Potomek też nie lubi - walnął focha i poszedł na ruchome schody, by wrócić do domu...


Ponieważ okazało się, że w podziemnym parkingu w najlepsze rozkręciła się jakaś imprezka, Potomek dał się namówić na lekcję muzyki. Ale strop się zapadł pod fortepianem i Potom o mały włos byłby zleciał...


Obcowanie z naturą koi nerwy... Potom, pogłaszcz rybkę!


Hipcio zaskoczony podczas ziewania.


Na koniec wygłupy pod wodospadem...


...które prawie zakończyły się wielkim plum! Potom! Trzymaj się!

wtorek, 25 stycznia 2011

I wszystko jasne!

- Mamutku, a powiedz mi wierszyk... - prosi Potomek.
- Jaki wierszyk? - pytam.
- No wiesz... Wiesz który, znasz go. Ja też go znam. Ale w tej chwili nie pamiętam...

sobota, 22 stycznia 2011

Jamioł zaakceptowany!

Jakiś czas temu Potom dostał Jamioła - ślicznego Anioła-Śpiocha wykonanego przez Gosze. Jak widać na poniższym obrazu Jamioł w pełni przygarnięty :)

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Z Potomkiem zabawy - wydzieranka-wyklejanka

Świat idzie do przodu. Dzieciaki spędzają czas przed komputerem, telewizorem... A ja się cofam :) A wraz ze mną Potomek. Do zabaw z dzieciństwa. Najfajniejsze w tym to, że Potomek uwielbia wszelkiego rodzaju prace ręczne. A już najbardziej lubi, jak ktoś te prace uskutecznia razem z nim.
Dziś Potomek został nauczony wyklejanki-wydzieranki.
Potrzebne będą:
- białe kartki
- kolorowe wycinanki
- klej
- ewentualnie ołówek, do narysowania konturów obrazka.
Wycinanki drze się na nieduże fragmenty. A potem się je wkleja w obrazek. Proste, nie?


Powstaje obrazek-mozaika. No i kupa frajdy z darcia papieru :)
A oto nasze dzieła: na górze dzieło Potomka - Terizinozaur, a na dole moje - miał być zwykły diplodok, Potomek po fachowej ocenie znawcy dinozaurów stwierdził, że to raczej smok i nakazał dolepić ogień z paszczy...

niedziela, 16 stycznia 2011

Niesprawiedliwy jest ten świat

- Auaa!!! - drze się Potomek. - Uderzyłem się w pisiorka!
- No to pewnie strasznie cię boli. - mówię przytulając małego ciamajdę.
- Nooo... - chlipie Potomek. - A skąd wiesz? Też się kiedyś uderzyłaś w pisiorka?
- No nie... Przecież ja nie mam pisiorka...
- Szkoda... - pociągnął nosem Potomek.

piątek, 14 stycznia 2011

Wie co dobre!

Wróciłam po długim dniu pracy do domu, dziecię me, Potomek Wredny wita słowami:
- Kupiłaś coś dla mnie? - i mieli przy tym lizaka.
Szlag mnie mało nie trafił na takie dzień dobry. I już, już miałam powiedzieć, że nic, bo byłam w pracy, a nie na zakupach, kiedy przypomniał mi się dzisiejszy prezent od Przyjaciela.
- No mam coś... - Potomek aż podskoczył z radości.
- Ale to jest do jedzenia... - dodałam, a mina Potomkowi zrzedła.
Ale wyciągam to coś, odwijam z worka i daję wąchać...
- Potrzymaj lizaka mamusiu. - powiedział Potomek wyrywając mi z rąk kawał domowej roboty szynki (z domowej świni).
- Smakowicie pachnie! - wykrzyknął Potomek wgryzając się w szynkę. - Jak szynka z bajki!

Petycja, proszę podpiszcie.

W związku z przypadkiem zakatowania psa rasy Husky poprzez przywiązanie go
linką holowniczą do tylnego zderzaka i ciągnięcie go za samochodem aż do
urwania mu głowy, na stronie internetowej
zamieszczona została petycja dotycząca ukarania najwyższym przewidzianym w
polskich przepisach wymiarem kary sprawców tego czynu. Potrzebne jest 500
tysięcy podpisów. Do tej pory udało się zebrać niecałe 50 tysięcy.

Podpiszcie proszę i prześlijcie do wszystkich, którym nie jest obojętny los
zwierząt...

Kliknij ten link.
W miarę możliwości proszę o włączenie w akcję znajomych.


P.S. nie pozwólmy na akceptowanie okrucieństwa wobec zwierząt i dalsze
udawanie, że w Polsce taki problem nie istnieje lub jest marginalny!!!
ISTNIEJE !!!!!!!

środa, 5 stycznia 2011

No i co teraz?

Potomek ma stolik swój własny do prac ręcznych przeznaczony. Ustawiony dotąd był tak, że kaloryfer Potomkowi w plecki przygrzewał. Babcia umyśliła, żeby krzesełko mu na drugą stronę stolika przestawić. Jak umyśliła tak zrobiła. Potomek przybiega do niej zrozpaczony:
- Nie mogę lepić! - skarży się.
- Dlaczego? - pyta Babcia.
- Bo teraz książka do góry nogami leży...

wtorek, 4 stycznia 2011

Miejscownik: na kim? na czym?

- Coś ty taki zmarznięty? - pyta Babcia Potomka.
- Bo oglądałem bajkę w samych rajstopach. - odpowiada Potomek.
- Na podłodze?? - chce wiedzieć zbulwersowana Babcia.
- Nie... Na komputerze.