Potomek wrócił z przedszkola. I melduje:
- A Julka Wańczura powiedziała, że już nie chce być ze mną! I nigdy nie będzie chciała ze mną być! Ale pomyślałem sobie, że muszę wziąść się w garść. I zacząłem się bawić z Julką Garlicką...
poniedziałek, 27 września 2010
sobota, 18 września 2010
Imię dla kotka
Potomek był z Babcią w odwiedzinach u Pani Magdy. Pani Magda ma kotkę - Lilkę, która to kotka jakiś czas temu się okociła. I Potomek był oglądać kociaki. Wrócił zachwycony.
- Tak bym chciał mieć kotka... - trzepocze rzęsami Potomek. - Chociaż jednego...
- A jakbyś nazwał kotka? - pytam.
- Hmm... Zaraz... Jak to było? - Potomek drapie się po głowie. - No w przedszkolu mieliśmy... Muszę sobie przypomnieć... Aaa! Już wiem! Kot morning!
- Tak bym chciał mieć kotka... - trzepocze rzęsami Potomek. - Chociaż jednego...
- A jakbyś nazwał kotka? - pytam.
- Hmm... Zaraz... Jak to było? - Potomek drapie się po głowie. - No w przedszkolu mieliśmy... Muszę sobie przypomnieć... Aaa! Już wiem! Kot morning!
wtorek, 14 września 2010
Romantyzm prysł
Potomek wraca z przedszkola. I opowiada coś:
- Mamutku? A wiesz? Ja myślałem że Julka Wańczura to taka romantyczka... A wiesz co mi powiedziała?
- Nie wiem... - aż strach się bać, sobie myślę...
- Dupa, dupa, dupa!
- Mamutku? A wiesz? Ja myślałem że Julka Wańczura to taka romantyczka... A wiesz co mi powiedziała?
- Nie wiem... - aż strach się bać, sobie myślę...
- Dupa, dupa, dupa!
niedziela, 12 września 2010
Namesz
- Mamutku, to na tej wysokiej wieży, to krzyż, tak? - pyta Potomek.
- Tak, krzyż.
- A pod nim te okienka?
- Dzwonnica.
- A co tam jest?
- Dzwon.
- A co robi dzwon?
- Bije, Żabo.
- Ale po co bije? - Potomek niezmordowany w dociekaniu.
- Na mszę...
- A co to jest namesz?
- Tak, krzyż.
- A pod nim te okienka?
- Dzwonnica.
- A co tam jest?
- Dzwon.
- A co robi dzwon?
- Bije, Żabo.
- Ale po co bije? - Potomek niezmordowany w dociekaniu.
- Na mszę...
- A co to jest namesz?
poniedziałek, 6 września 2010
Co za dużo to niezdrowo?
Przed rannym wyjściem z domu otworzyłam okno. Coby się pokój porządnie przewietrzył. Po powrocie Potomek wchodzi do pokoju i robi głęboki wdech. Po czym stwierdza:
- Tutaj jest już chyba za dużo świeżego powietrza...
- Tutaj jest już chyba za dużo świeżego powietrza...
Subskrybuj:
Posty (Atom)