Opowiadam dowcip, który gdzieś znalazłam, a mi się spodobał:
- Czym się różni gil od kalafiora?
- ?
- Dziecko zje gila.
Śmiech ogólny. Potomek drapie się w czaszkę:
- Zaraz, zaraz... Ale ja nie jem gili...
A po chwili:
- Zresztą... - macha łapką. - Kalafiorów też nie jem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz