poniedziałek, 14 lutego 2011

Zupa-krem

Potomek jest niejadkiem (o czym wspominałam). Z zup tolerował tylko pomidorową i rosół. Ale po pierwsze primo - toż to zwykłe wody z makaronem w barwach narodowych, a po drugie primo - ile można? Dwa dni rosół, potem dwa dni pomidorowa...
Za namową Ojca Dyrektora, twórcy Slow Food'a w skład urodzinowego menu Potomka weszła zupa - krem z białych warzyw (z racji warzyw w nazwie przemianowana na zupę-krem).
Przepis prosty do bólu - na wywarze drobiowym gotuje się warzywa - ja na 1,5 litra wywaru dałam 1/4 selera, 1 dużą pietruszkę, 3 średnie ziemniaki, kalarepkę i dość małego kalafiora. Gotowałam tyle, żeby warzywa stały się miękkie (około 15-20 minut). Po zmiksowaniu wyszła gęsta, pożywna zupka, którą Potomek wtrząchnął z dolewką... Smacznego!
P.S. Przepis w wersji "dla dorosłych" na wyżej wspomnianym Slow Foodzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz