niedziela, 13 czerwca 2010

Szósty zmysł

Leżę se z czymś na oczach, jako że światło mnie dziś rani dogłębnie. I delektuję się ciszą błogą i rzadko przy Potomku spotykaną. Potomek układa puzzle. I nagle...
- No cześć! - wykrzykuje radośnie Potomek. Nadmienić warto, że w domu tylko on, ja i krewetki. - Co u ciebie?
(chwila ciszy)
- Bo ja układam puzzle. - informuje kogoś Potomek.
(chwila ciszy)
- Pomożesz mi pozbierać?
(chwila ciszy)
- No to zbierajmy razem! - krzyknął rozradowany Potomek do swojego odbicia w lustrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz